Dzieci bez szczepień - przyjmować do żłobków i przedszkoli czy nie

Taki pomysł zakiełkował wśród sępoleńskich radnych.
Na ostatniej sesji rady miejskiej radny Janusz Tomas zastanawiał się, czy nie pójść wzorem innych samorządów i zastanowić się nad uchwałą dotyczącą przyjmowania do żłobka i przedszkoli na terenie gminy tylko dzieci zaszczepionych przeciwko chorobom zakaźnym.
O zdanie na ten temat poprosił przedstawicieli instytucji medycznych.

- Uważam, że ograniczenie przyjmowania nieszczepionych dzieci do przedszkoli i żłobka to bardzo sensowne rozwiązanie. Te dzieci są podatne na zachorowania, a potem są źródłem rozprzestrzeniania się tych chorób – skomentowała Teresa Ruthendorf-Przewoska, kierowniczka przychodni „Doktór”. Zdzisława Skórczewska, prezeska Pielęgniarskiego Ośrodka Medycyny Środowiskowo - Rodzinnej „Vita”, zwróciła uwagę, że niektóre dzieci są nieszczepione ze względu na medyczne przeciwwskazania, a nie dlatego, że rodzice uchylają się od szczepienia dziecka.

- Podpisuję się pod tym, by przyjmować dzieci tylko zaszczepione, ale też nie chodzi o to, by te niezaszczepione z powodów medycznych nie byłe przyjęte. Trzeba wziąć to pod uwagę.

Zobacz też:
W gminie Sępólno 500 plus nie działa. Dzieci rodzi się mniej

Z informacji przedstawionych przez dyrektorkę sępoleńskiego sanepidu, Elżbietę Estkowską wynika, że w ubiegłym roku w gminie obowiązkowym szczepieniom poddało się 2704 dzieci i młodzieży do 19. roku życia, ale są przypadki uchylania się od nich.

- W związku z tym przeprowadziliśmy postępowanie w stosunku do 10 osób (6 dzieci) z gminy Sępólno: dwoje dzieci zostało zaszczepionych, w jednym przypadku rodzice odmówili szczepienia. Aktualnie prowadzimy postępowanie wobec 6 osób dotyczących 3 dzieci - wyliczała Estkowska.

W całym powiecie sępoleńskim inspektorat przeprowadził postępowania w związku z 17 przypadkami dzieci bez szczepień.