Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Izabela Frohlke: -Nie przejdę na emeryturę, póki w Sępólnie nie powstanie dom dziennego pobytu [rozmowa]

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
Izabeli Frohlke, dyrektorce Ośrodka Pomocy Społecznej w Sępólnie, zależy na tym, by gmina zadbała o seniorów
Izabeli Frohlke, dyrektorce Ośrodka Pomocy Społecznej w Sępólnie, zależy na tym, by gmina zadbała o seniorów Sandra Szymańska
O planach wobec najstarszych mieszkańców gminy Sępólno Krajeńskie rozmawiamy z Izabelą Frohlke, dyrektorką Ośrodka Pomocy Społecznej w Sępólnie Krajeńskim.

Od wielu lat zabiega Pani o powstanie Domu Dziennego Pobytu dla seniorów. Wydaje się, że właśnie władze gminy dały zielone światło.
W planach właściwie są trzy rzeczy. Na pewno klub seniora. Pierwotnie miał powstać w Centrum Aktywności Społecznej, jednak okazuje się, że ta lokalizacja nie wchodzi w grę, ponieważ gmina nie może nieodpłatnie przekazać tych pomieszczeń. Są obostrzenia w umowie z uwagi na to, że była rewitalizacja tego miejsca. Pomysł ten legł zatem w gruzach. Obecnie czekamy na kolejne rozdanie funduszy, ponieważ można pozyskać pieniądze na wyremontowanie i wyposażenie pomieszczeń, a później na utrzymanie klubu seniora. Jeśli pojawi się możliwość pozyskania pieniędzy na utworzenie klubu seniora, to będziemy pisać wniosek. Klub seniora będzie oczywiście dostosowany do potrzeb osób w nim przebywających.

Dlatego bardziej potrzebny byłby dom dziennego pobytu?
Tak, dlatego że te dwie instytucje różnią się od siebie. Od kilku lat mówię o tym, że na terenie naszej gminy jest bardzo dużo osób w wieku poprodukcyjnym. Jeśli chodzi o pomoc społeczną, od przynajmniej sześciu lat największym problemem jest zagospodarowanie przestrzeni dla osób starszych. Bo tak naprawdę mamy tutaj wszystko: szkoły, przedszkola, żłobki, szkołę rodzenia, instytucje kultury, sportu. I czas zatem pomyśleć o najbardziej ubogiej grupie społecznej, czyli o osobach starszych, które przez całe życie na nas pracowały. Jest co prawda uniwersytet trzeciego wieku i związek emerytów, ale dużo osób nie należy do żadnej z tych grup i są trochę pozamykane w domach.

Co jest największą trudnością?
Zabezpieczenie tym wszystkim osobom normalnego funkcjonowania. Na terenie gminy Sępólno mamy 100 środowisk objętych usługami opiekuńczymi. To bardzo dużo. Proszę pokazać mi gminę taką jak nasza, w której z tego typu usług korzysta tyle rodzin. Ponad 20 opiekunek dojeżdża do najbardziej oddalonych od miasta miejscowości. Dom dziennego pobytu jest potrzebny właśnie dlatego, że tak dużo naszych mieszkańców potrzebuje pomocy i codziennego wsparcia. Taka placówka działa na określonych zasadach: jest wyspecjalizowana kadra, rehabilitacja, pomoc pielęgniarska. Można w nim przebywać nawet 10 godzin dziennie. Dostrzegamy problem z zamieszkiwaniem starszego człowieka z dziećmi, które pracują. I dla takich rodzin to bardzo dobre rozwiązanie. Dzieci zawożą rodzica do DDP pod profesjonalną opiekę i nie mają obaw, że podczas ich nieobecności coś złego się wydarzy. Po pracy odbierają tę osobę. Ale są też sytuacje, że dzieci mieszkają za granicą. Dlatego tak bardzo zależy nam na tej placówce.

Jak Pani sobie wyobraża ten dom?
Na dziś już wiemy, że mielibyśmy około 50 podopiecznych. Jeśli gmina złoży wniosek o dofinansowanie unijne, to projekt wymagany jest już na tym etapie. Trzeba mieć całą dokumentację, bo ten dom ma powstać zupełnie od podstaw według określonych zapisów ustawowych i tego, co ja sobie wyobraziłam. Byłam w takim domu i chciałabym, by nasz był bardzo nowoczesny i profesjonalny. Na pewno byłby przepiękny - częściowo zadaszony taras, sala rehabilitacji, pokój odpoczynku, pomieszczenia połączone z aneksem kuchennym, wanny z masażem. Oczywiście byłby odpłatny, ale musimy też patrzeć na obwarowania, byśmy nie mieli trudności z utrzymaniem budynku. Organizowane byłyby warsztaty, zajęcia, spotkania integracyjne – seniorzy mieliby zagospodarowany cały dzień.

Myślę, że nadszedł czas, by pomyśleć o osobach starszych, które pracowały na nas całe życie
Izabela Frohlke, dyrektorka OPS w Sępólnie Krajeńskim

Budynek starostwa, gminy oraz biblioteka nie mają nawet windy, której tak brakuje najstarszym mieszkańcom, a my teraz rozmawiamy o wielomilionowej inwestycji.

W sprawie urzędu nie wypowiadam się, bo jest to rzeczywiście problem, o którym mówi się od lat. Nie mnie odpowiadać na to trudne pytanie. Jeśli chodzi o bibliotekę, to utworzenie klubu seniora w tym budynku jest możliwe wówczas, kiedy będzie tam zamontowana winda, bo to w budynku biblioteki chcielibyśmy zająć pomieszczenia po kuratorach sądowych. Do dyspozycji mielibyśmy też salę na piętrze, więc siłą rzeczy byłaby winda.

To mamy dom dziennego pobytu, klub seniora. A ta trzecia rzecz w planach?
Jeśli nie byłoby możliwości pozyskania unijnych pieniędzy na dom dziennego pobytu, to gmina złożyła zapytanie do wojewody odnośnie utworzenia centrum usługowo-mieszkalnego. I to jest fajna sprawa, bo ono działałoby siedem dni w tygodniu. Usługowo - podobnie jak DDP , a w przypadku osób starszych, samotnych, wymagających wsparcia – mogłyby tam zamieszkać. Polityka senioralna jest kolejnym priorytetem dla województwa kujawsko-pomorskiego, więc szansa na dofinansowanie na budowę DDP będzie.

Na jakim etapie realizacji tych pomysłów jest samorząd?
Burmistrz również dostrzega potrzeby najstarszych mieszkańców naszej gminy, dlatego powiedział, że podejmie działania, by pozyskać dofinansowanie unijne na budowę domu dziennego pobytu. Bardzo się z tego cieszę. W tym wypadku inwestuje gmina, nie ośrodek. Jak wspomniałam, przy złożeniu wniosku o fundusze z Unii Europejskiej wymagany jest projekt. Trzeba mieć całą dokumentację, inaczej nie ma szans na dofinansowanie. W tym roku ponownie złożę wniosek o zabezpieczenie środków finansowych na projekt, z nadzieją na pozytywne zatwierdzenie przez radę miejską. Myślę, że radni również są przekonani do tego, że warto inwestować w starsze osoby.

Skoro dom dziennego pobytu jest tak potrzebny od wielu lat, to dlaczego do tej pory nie powstał?
Wcześniej nie naciskałam. Szłam na ugodę, bo wiem, że jeśli jakąś inwestycję się rozpocznie, to trzeba ją dokończyć. Było mnóstwo pilnych spraw. Tylko tych pilnych spraw jest zawsze bardzo dużo. Ale myślę, że nadszedł już czas na to, bym i ja zaczęła walczyć o to, co jest najistotniejsze dla mieszkańców. Młodzi mogą wybierać z szerokiej oferty. A starsi? Zależy mi na tym, by ich problem był dostrzegany. Czekam, bo wiem, że jest teraz rewitalizacja centrum miasta i to pochłonie sporo pieniędzy i czasu, tak samo budowa przedszkola. Jednak wierzę, że moje plany w końcu się ziszczą. Nie przejdę na emeryturę, póki w Sępólnie nie powstanie dom dziennego pobytu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sepolnokrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto