- Swój zakład fryzjerski zamknęłam dla klientów już kilka tygodni temu. Nie 1 kwietnia, gdy ogłosił to rząd. W jaki sposób ja i moje pracownice miałyśmy zachować 1,5 metrowy dystans od klienta? To niewykonalne. Bezpieczeństwo i zdrowie było dla mnie ważniejsze – mówi nam właścicielka salonu fryzjerskiego na terenie powiatu sępoleńskiego, która zatrudnia trzy pracownice. Jedna wzięła opiekę nad dzieckiem, druga jest na zwolnieniu chorobowym. - Obrotów nie ma, są za to koszty za czynsz czy ZUS. Straty są już na poziomie 50-60 procent. Nie wiem, co będzie za miesiąc, dwa – martwi się nasza rozmówczyni.
Lawiny zwolnień nie ma, ale to dopiero początek
W podobnej sytuacji jest wiele mikrofirm, ale poważne problemy mają też większe zakłady, w szczególności meblowe czy stolarskie. Niektóre wprowadziły postój.
- Zrobiliśmy rozeznanie wśród pracodawców. Do nas wpłynęło jedna informacja o zamiarze zwolnień grupowych. Dotyczy to 40 osób z jednego zakładu. Po kilka wypowiedzeń dotyczy dwóch firm stolarskich. Pozostałe to nieliczne przypadki o planowanych wypowiedzeniach umów m.in. w branży hotelarskiej czy usługowej– informuje Artur Żychski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Sępólnie Krajeńskim.
Jak podkreśla dyrektor sępoleńskiego PUP, jeśli epidemia potrwa dłużej to prawdopodobnie trzeba będzie się liczyć z kolejnymi zwolnieniami. Na razie większość firm wstrzymuje się z podjęciem decyzji o redukcji zatrudnienia, ponieważ być może uda się utrzymać liczbę miejsc pracy korzystając z pomocy rządowej.
- Na tę chwilę większych zwolnień nie ma. Na razie większość pracodawców ostrożnie podchodzi do kwestii zwolnień. Ale niewykluczone, że problemy gospodarcze się nasilą, a wprowadzone rozwiązania nie pozwolą firmom przetrwać. Nie chciałbym prorokować, jaka skala zwolnień będzie w tym miesiącu i jak to się przełoży na poziom bezrobocia w powiecie sępoleńskim, ponieważ na to jeszcze za wcześnie. – zaznacza Żychski.
Samorząd też traci
Sępoleński urząd pracy wdraża już realizację zapisów „tarczy antykryzysowej”. Proponuje mikroprzedsiębiorcom ubieganie się o środki z funduszu pracy na uzyskanie niskoprocentowej pożyczki na pokrycie bieżących kosztów utrzymania działalności. Wysokość jednorazowej pożyczki to maksymalnie 5 tysięcy złotych. Pożyczkobiorca, która nie zmieni stanu zatrudnienia w okresie od trzech miesięcy od jej uzyskania będzie mógł ubiegać się też o jej umorzenie. Formularze i szczegółowe warunki są dostępne na stronie internetowej PUP.
Zobacz także:
Wybory prezydenckie w Sępólnie -to abstrakcja
Niektóre samorządy próbują wesprzeć lokalne przedsiębiorstwa wprowadzając zwolnienia z płacenia czynszu za lokal, jeśli w zakładzie nie jest prowadzona działalność.
- Jeszcze nie podjęliśmy decyzji dotyczącej zwolnień z pobierania opłat za czynsz, ale prawdopodobnie przychylimy się do wniosków, które do nas spływają. Wszystkie je rozpatrujemy indywidualnie – mówi Waldemar Stupałkowski, burmistrz Sępólna. Odrębną kwestią jest umarzanie lub zwolnienia z podatków. - Jeśli gmina miałaby odraczać gremialnie podatki to zdecydować musiałaby o tym rada miejska – dodaje.
Jak zaznacza Stupałkowski problemy pracodawców przekładają się na niższe dochody gminy. Przy optymistycznych założeniach samorząd z tytułu dochodów własnych straci około 20-30 procent, czyli ponad 5 mln zł.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?