Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Sępólna i okolic odcięci od Bydgoszczy przez zawieszone kursy autobusowe przez PKS Chojnice. Jest odpowiedź od marszałka

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
Mieszkańcy powiatu sępoleńskiego są komunikacyjnie odcięci od Bydgoszczy
Mieszkańcy powiatu sępoleńskiego są komunikacyjnie odcięci od Bydgoszczy fot. Marcin Misiak
W kwietniu spółka PKS Chojnice zawiesiła do odwołania wszystkie połączenia autobusowe z Chojnic do Bydgoszczy przez powiat sępoleński. Mieszkańcy i samorządowcy apelowali do marszałka województwa kujawsko-pomorskiego o pomoc w rozwiązaniu problemu. Tej jednak się nie doczekają.

Zobacz wideo: Sprawdzamy, co w Polsce drożeje najszybciej.

Pod koniec kwietnia informowaliśmy o zawieszeniu do odwołania przez PKS Chojnice komercyjnych połączeń autobusowych relacji Chojnice-Bydgoszcz przez Kamień, Sępólno i Więcbork. Tym samym mieszkańcy powiatu sępoleńskiego zostali pozbawieni jedynego transportu do stolicy województwa kujawsko-pomorskiego. Do marszałka Piotra Całbeckiego oburzeni mieszkańcy napisali petycję o przywrócenie połączeń. Wniosek o interwencję skierowali również samorządowcy powiatu sępoleńskiego: starosta, burmistrzowie i wójt. Apelowali, by marszałek wziął na siebie rolę organizatora transportu zbiorowego międzypowiatowego, składając wniosek o dotację z Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej.

Cywilizacyjny krok wstecz

„ W sposób ewidentny doszło do zakłócenia w funkcjonowaniu publicznego transportu zbiorowego. Brak komunikacji z Bydgoszczą oceniamy jako cywilizacyjny krok wstecz w zakresie dostępnych usług publicznych. Likwidacja połączeń z Bydgoszczą spotkała się z brakiem społecznej akceptacji i niezrozumieniem ze strony mieszkańców” – pisali wówczas samorządowcy.

Radna powiatu sępoleńskiego Barbara Bury na jednej z sesji bez ogródek przyznała, że jest jej wstyd za „ludzi pracujących w województwie”.

- To jest tragedia dla powiatu i dla naszych mieszkańców, że jesteśmy odcięci od stolicy województwa. Wszystkie większe zakłady, kliniki są w Bydgoszczy. Nie wszyscy mają samochody. Ci ludzie muszą dotrzeć na operacje do szpitala, na onkologię. Wstydzę się, że doszło do tego w naszym powiecie. Wstyd mi za ludzi, którzy pracują w województwie. Zwracam się do pana marszałka – proszę się zastanowić. My jako radni nie prosimy o nic nadzwyczajnego. Prosimy marszałka o sprawę przyziemną.

Marszałek nic nie może

Z Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu wpłynęła właśnie odpowiedź w tej sprawie. Wniosek z niej płynie taki, że wszystko zależy od przewoźnika, a władze województwa nie zamierzają interweniować.

„Decyzje w sprawach wydawania zezwoleń, zmian w rozkładach jazdy lub wygaszania zezwoleń wydaje upoważniony organ na wniosek przewoźnika. Połączenia autobusowe są realizowane na zasadach wolnego rynku, zaś rozkład jazdy kształtowany jest w oparciu o realne zapotrzebowanie na przewozy. Przewoźnicy nieustanie monitorują kierunki i wielkość przepływów podróżnych i na podstawie konkretnych danych (np. liczba sprzedanych biletów, zapełnienie pojazdów) podejmują decyzje dotyczące likwidacji lub dodawania kursów, mając na uwadze konieczność racjonalizowania wyników gospodarczych przedsiębiorstw” – czytamy w odpowiedzi podpisanej przez Anetę Jędrzejewską, członka Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Jak pisze dalej Jędrzejewska, wszelkie decyzje w zakresie prowadzonej działalności przez spółki, m.in. likwidacje i ograniczanie kursów, leżą w gestii ich zarządców i mają oparcie w przepisach Kodeksu Spółek Handlowych.

„Mimo troski o jak najpełniejsze zaspokajanie potrzeb transportowych regionalnej wspólnoty samorządowej […], samorząd województwa nie może, z przyczyn wyżej wskazanych, ingerować w sferę ustawowo zastrzeżoną do właściwości zarządów spółek, w tym sposób wiążący wpływać na ich decyzje dotyczące wykonywanej pracy przewozowej” – zaznacza Aneta Jędrzejewska.

Dodaje, że duży wpływ na podjęte decyzje przez przewoźników ma pandemia, która dotknęła też edukację, handel, kulturę, a to doprowadziło do spadku ilości podróżnych. Nadzieją na zmianę decyzji przewoźników mogą mieć znoszone obostrzenia sanitarne.

Rozmowy z PKS Chojnice

O komentarz dotyczący stanowiska władz wojewódzkich poprosiliśmy burmistrza Sępólna Krajeńskiego, Waldemara Stupałkowskiego.

- Członek zarządu województwa opisuje nam sytuację, że mają już jakieś połączenia, które finansują. Kwintesencją pisma jest to, że jeśli poprawi się u nich sytuacja, to może przystąpią do działań odtworzenia linii. To jest dla nas sytuacja, która nas absolutnie nie zadowala. My nie mówimy o tym, by uruchamiać nowe połączenia, przystąpić do nowego programu, tylko odtworzyć te, które zostały zdjęte. I to jest dla nas nieporozumienie. Po raz kolejny czujemy się pozostawieni z boku, sami sobie – ocenia włodarz gminy Sępólno.

Na poniedziałek w sprawie transportu publicznego zaplanowane jest spotkanie w Starostwie Powiatowym w Sępólnie. - Chcemy z samorządowcami porozmawiać i podjąć wspólne stanowisko. Przed nami również rozmowa z przedstawicielami PKS-u Chojnice – zapowiada starosta Jarosław Tadych.

PKS Chojnice w połowie maja poinformował na swojej stronie, że wznawia zawieszone połączenia autobusowe. Z wyjątkiem tych z Chojnic do Bydgoszczy.

Tak ma wyglądać dworzec autobusowy w Sępólnie po modernizacji i przekształceniu go na galerię handlową. Powstanie też stacja paliw. Obecnie budynek niszczeje

Galeria i stacja paliw na dworcu autobusowym w Sępólnie. PKS...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sepolnokrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto