Ośrodek Terapii Uzależnień Forest w Sępólnie Krajeńskim podsumował pierwszy rok działalności

Zobacz wideo: Teleporada w jeden dzień? Nowy pomysł ministra zdrowia.

Pod koniec 2019 roku i na początku 2020 roku powstanie ośrodka Forest wzbudzało sporo kontrowersji. Część radnych wyrażało obawy, co do lokalizacji ośrodka przy plaży w wynajmowanej części hotelu, który będzie przyjmował pacjentów na terapię od uzależnień. Określili, że plaża to nie miejsce na odwyk, lecz wypoczynek. Z kolei władze miasta uważały, że Tomasz Wachowiak zamierza prowadzić działalność leczniczą, a plan zagospodarowania przestrzennego tego miejsca dopuszcza jedynie funkcje rekreacyjne. Konflikt przybrał takich rozmiarów, że sprawa trafiła do nadzoru budowlanego, sanepidu, policji, a w ostateczności na prokuraturę.

Przez rok o ośrodku, który oficjalnie rozpoczął swoją działalność 1 marca, czyli tuż przed wybuchem pandemii koronawirusa, kontrowersje ucichły.

- Temat wzbudził wiele emocji na sesji rok temu, gdy pomysł był w fazie projektu. Z lekkim niepokojem, ale też z dużą wiarą zapowiedziałem, że chcę stworzyć w Polsce najlepszy tego typu ośrodek. I uważam, że taki jest. Chciałbym zaznaczyć, że przyjeżdżają tutaj ludzie z klasą, po to, by trzeźwieć. Nie ma z ich strony żadnego zagrożenia. Mam nadzieję, że obawy zostały ugaszone. Czasem to właśnie my zauważamy na plaży czy parkingu złe zachowania ze strony mieszkańców – powiedział podczas Sesji Rady Miejskiej w Sępólnie Tomasz Wachowiak.

Jak wynika ze sprawozdania, w ośrodku przebywa równocześnie 15-20 pacjentów, głównie mężczyzn. Średnia wieku to 40 lat. Dominującym uzależnieniem jest alkoholizm. Ceny terapii wahają się między 9 800zł -16 800 zł, która trwa od 4 do 8 tygodni. Nic dziwnego, że pacjentami ośrodka są ludzie zamożni – celebryci, biznesmeni, ich rodziny, lekarze, goście zza granicy (Holandii, Norwegii, Wielkiej Brytanii). Forest przyjął nawet kilka osób duchownych. Pacjentami zajmuje się 8 psychoterapeutów.

- Zachowujemy wszelkie procedury covidowe, posiadamy drogie testy, przeprowadzamy standardowe wywiady. Pod tym względem przestrzegamy wszelkich procedur. Nasza terapia polega na spokojnej rozmowie. Pacjenci opuszczają ośrodek zadowoleni. Podoba im się miasto i korzystają z jego walorów. Nie są skonfliktowani z lokalną społecznością, a wręcz odwrotnie, nawiązują z nią dobre relacje – podkreślił kierownik ośrodka.

Tomasz Wachowiak utrzymuje, że prowadzony przez niego ośrodek nie jest podmiotem leczniczym. Działa zgodnie z prawem jako podmiot komercyjny, bez wsparcia Narodowego Funduszu Zdrowia i nie ma obowiązku posiadania odpowiedniego wpisu. Musiał się jednak tłumaczyć z tej kwestii policji.