Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paraliż w kujawsko-pomorskiej ochronie zdrowia. - Odejście ratowników stało się faktem - mówi ratownik medyczny z Brodnicy

Karina Knorps-Tuszyńska
Karina Knorps-Tuszyńska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
W piątek, 1 października żadna karetka nie wyjeżdża do pacjentów w powiecie aleksandrowskim i w powiecie inowrocławskim, a w powiecie włocławskim tylko dwie. Pod znakiem zapytania pozostaje sytuacja od 2 października w Lipnie, gdzie w piątek, 1 października mają być prowadzone rozmowy między ratownikami medycznymi a dyrekcją szpitala. Także w Brodnicy jak dotąd nie doszło do porozumienia. - Dyrekcja nie jest skora podzielić się z nami zwiększoną stawką za dobokaretkę i przeznaczyć te pieniądze na nasze wynagrodzenia - powiedział nam ratownik z Brodnicy.

Ratownicy w województwie kujawsko-pomorskim nie wyjeżdżają do pacjentów

Przypomnijmy, że protestujący ratownicy medyczni wnioskują o podwyżki, odpowiednie traktowanie, wprowadzenie ustawy o zawodzie ratownika medycznego i samorządzie ratowników medycznych oraz o wprowadzenie urlopu szkoleniowego, a także, jak nam powiedzieli, o szacunek.

W piątek, 1 października żadna karetka nie wyjeżdża do pacjentów w powiecie aleksandrowskim i w powiecie inowrocławskim, a w powiecie włocławskim tylko dwie. W czwartek, 30 września 23 ratowników ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w szpitalu w Grudziądzu złożyło miesięczne wypowiedzenia.

- Dzisiaj ta sytuacja w województwie zrobiła się nieciekawa, bo jednak te karetki stanęły. Odejście ratowników stało się faktem. Nie wierzyli w to, że odejdą. Może chcieli sprawdzić, a teraz zaczną normalnie rozmawiać

- przekazał nam ratownik z Brodnicy.

Także we wspomnianej Brodnicy jak dotąd nie doszło do porozumienia. W środę, 29 września brodniccy ratownicy spotkali się z dyrektorem szpitala Dariuszem Szczepańskim. Spotkanie zorganizowano, aby dalej negocjować - warto podkreślić, że nie zakładano, że tego dnia dojdzie do porozumienia. Dyrektor szpitala zaproponował ratownikom najniższą stawkę ustaloną w ramach porozumienia z ubiegłego tygodnia między ministrem zdrowia a Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych i Związkiem Pracodawców Ratownictwa Medycznego SP ZOZ. Zaznaczmy, że minimalna stawka za godzinę pracy ma wynosić 40 zł i nie obejmuje dodatku wyjazdowego. Do tego należy doliczyć 30 procent przywróconego po latach dodatku wyjazdowego za szkodliwe warunki pracy.

- W kwestii wynagrodzenia jesteśmy dalecy od kompromisu. Oferta dyrektora jest daleka od tego, żebyśmy znaleźli porozumienie. Dyrekcja nie jest skora podzielić się z nami zwiększoną stawką za dobokaretkę i przeznaczyć te pieniądze na nasze wynagrodzenia

- powiedział nam ratownik z Brodnicy. Taką samą ofertę jak brodniccy ratownicy usłyszeli wcześniej ratownicy z innych szpitali powiatowych w województwie kujawsko-pomorskim. - Przed naszym spotkaniem wszystkie ościenne szpitale miały już spotkania i wszystkie tę ofertę odrzuciły - przekazał nam ratownik z Brodnicy. Dyrektor Dariusz Szczepański już podczas Komisji Zdrowia i Bezpieczeństwa Publicznego zorganizowanej we wtorek, 28 września powiedział, że zaproponowane stawki będą takie same dla ratowników ze szpitali powiatowych w województwie kujawsko-pomorskim. - Chodzi o to, żeby po pierwsze nie było przechodzenia z jednego miejsca do drugiego, a z drugiej strony, żebyśmy nie mieli zbyt dużo nacisków i ciągłych roszczeń - powiedział dyrektor brodnickiego szpitala Dariusz Szczepański. Wyższe stawki niż ratownicy ze szpitali powiatowych mają mieć ratownicy ze szpitali w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku i Inowrocławiu.

Jak podkreśla nasz rozmówca z Brodnicy, ratownicy ze szpitali powiatowych w Brodnicy, Wąbrzeźnie, Rypinie, Lipnie i w Golubiu-Dobrzyniu wspólnie podejmowali decyzję o złożeniu 13 października wypowiedzeń przez ponad 110 ratowników i teraz wspólnie podjęli decyzję, że jeśli dojdzie między nimi a dyrekcją szpitali do porozumienia, to we wszystkich tych szpitalach na tych samych warunkach.

- Zostanie nam tydzień do zakończenia okresu wszystkich wypowiedzeń, gdyż 13 października ostatni dzień jesteśmy w pracy - mówi ratownik z Brodnicy

Warto podkreślić, że dyrektor brodnickiego szpitala zaproponował także ratownikom wprowadzenie etatów. Na chwilę obecną w szpitalu w Brodnicy pracuje 39 ratowników i wszyscy są zatrudnieni na umowę kontraktową. Jak przekazał nam nasz rozmówca, dyrektor zaproponował, że co roku etat miałoby dostać 5 pracowników, a żeby nie brakowało ratowników, kilku kolejnych miałoby być corocznie zatrudnianych.

O informacje po spotkaniu z ratownikami zorganizowanym w środę, 29 września poprosiliśmy także dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej w Brodnicy Dariusza Szczepańskiego, ale do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Następne spotkanie ratowników z Brodnicy z dyrektorem zaplanowano na środę, 6 października. - Zostanie nam tydzień do zakończenia okresu wszystkich wypowiedzeń, gdyż 13 października jesteśmy ostatni dzień w pracy - przekazał nam ratownik z Brodnicy.

Część ratowników z województwa kujawsko-pomorskiego się dogadała. Inni wciąż negocjują

Dyrektor brodnickiego szpitala podczas wspomnianej komisji zorganizowanej we wtorek, 28 września na pytanie, co będzie dalej, po 13 października, gdy umowy ratowników zostaną skutecznie wypowiedziane, odpowiedział, że nie należy się martwić. Jak zaznaczył dyrektor szpitala w Brodnicy Dariusz Szczepański, zorganizowane zostanie zabezpieczenie i dodał: - Na pewno nie zostawimy tego dziennikarzom.

Jak dotąd, porozumienie podpisali ratownicy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy, a także ratownicy z zespołów wyjazdowych grudziądzkiego szpitala. Wynegocjowali ryczałt za dobokaretkę w wysokości 47 złotych, a do tego 30 procent wyjazdowego - łącznie od 62 do 67 złotych.

W piątek, 1 października mają być z kolei prowadzone rozmowy między ratownikami medycznymi a dyrekcją szpitala w Lipnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Paraliż w kujawsko-pomorskiej ochronie zdrowia. - Odejście ratowników stało się faktem - mówi ratownik medyczny z Brodnicy - Brodnica Nasze Miasto

Wróć na sepolnokrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto