Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radny Artur Juhnke z Sępólna chce wstrzymać budowę kotłowni na gaz. ZGK nie jest chętne do wycofania się z inwestycji

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
Radny Artur Juhnke (z lewej) ma duże wątpliwości co do budowy kotłowni na gaz ziemny w Sępólnie. Wnioskuje o wstrzymanie inwestycji
Radny Artur Juhnke (z lewej) ma duże wątpliwości co do budowy kotłowni na gaz ziemny w Sępólnie. Wnioskuje o wstrzymanie inwestycji fot. Michał Otlewski - UM Sępólno
Radny Rady Miejskiej w Sępólnie Artur Juhnke złożył wniosek o wstrzymanie lub całkowite odstąpienie od budowy w mieście kotłowni na gaz. Jak argumentuje, trzeba ponownie przekalkulować inwestycję w kontekście aktualnych podwyżek i polityki rosyjskiej. - Nie jest moim zdaniem rozsądne uzależnienie tak dużej ilości odbiorców od decyzji jednego człowieka ze Wschodu – argumentował. ZGK nie jest chętne do wycofania się z inwestycji.

Zobacz wideo: Szacunek zbiorów zbóż, warzyw i owoców w 2021 roku

Budowa nowej kotłowni gazowej i zastąpienie tej za dużej na potrzeby mieszkańców, wyeksploatowanej, opalanej biomasą była już przesądzona, o czym informowaliśmy na naszych łamach. W lipcu Zakład Gospodarki Komunalnej w Sępólnie otrzymał 6 milionów złotych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej: milion złotych dotacji i 5 milionów złotych pożyczki. Nadal jednak przetarg nie został ogłoszony, ponieważ brakuje jeszcze pozwolenia na budowę.

Na ostatniej sesji Artur Juhnke złożył wniosek, który może zachwiać inwestycją, a podyktowany jest aktualną sytuacją cen paliw i polityki rosyjskiej.

- Zwracam się z wnioskiem o wstrzymanie i ponowną kalkulację lub całkowite odstąpienie od inwestycji zmierzającej do uruchomienia w Sępólnie Krajeńskim kotłowni opalanej gazem ziemnym. Rosnące w galopującym tempie ceny gazu spowodować mogą znaczny wzrost opłat dla odbiorców końcowych, którymi przede wszystkim są mieszkańcy osiedla Słowackiego. Proszę jednocześnie o rozważenie modernizacji aktualnego systemu ogrzewania, dostosowanie go do realnej ilości odbiorców i pozostanie przy kotłowni opalanej biomasą – powiedział radny. - Mam nadzieję, że ceny gazu w pewnym momencie się unormują, ale powtarzam, co mówiłem kilka miesięcy temu, o czym mówił również radny Janusz Tomas, a co też na komisjach w tym miesiącu poruszał radny Zdzisław Grzeca - nie jest moim zdaniem rozsądne uzależnienie tak dużej ilości odbiorców od decyzji jednego człowieka, naszego wschodniego sąsiada.

Radny poruszył też kwestię ekologii paliwa, jakim jest gaz ziemny, a jakim słoma. - W doniesieniach medialnych możemy wyczytać, że gaz ziemny będzie podobnie traktowany jak węgiel, jak paliwo kopalne. Za chwilę mogą być podobne problemy z karami za szkodliwość. Myślę, że jesteśmy skazani na biomasę- stwierdził.

Kotłownia pod znakiem zapytania

Do słów Artura Juhnke odniósł się burmistrz Sępólna, przyznając rację co do aktualnych cen i rozważenia ponownych rozmów z ZGK.

- Faktycznie te informacje, które dotyczą zarówno postępującej inflacji i wzrastających cen energii i gazu postawiły duży znak zapytania co do zasadności realizacji tego przedsięwzięcia. Niemniej, podejmiemy się próby przeanalizowania jeszcze raz tego tematu. Poproszę dyrektora ZGK o przedstawienie ponownych wyliczeń i analiz na bazie aktualnych cen, jakie obowiązują i perspektyw, które w zasadzie możemy sobie tylko zakładać. Bo nikt nie wie, ile za kilka lat będzie kosztowała słoma czy gaz, ale jakieś założenia trzeba przyjąć. Myślę, że ponowna analiza jest jak najbardziej wskazana – zaznaczył Waldemar Stupałkowski.

Dyrekcja ZGK w Sępólnie nie jest przychylna zmianie inwestycje, ponieważ wiąże się to z poniesionymi już kosztami, zmianą wniosków i przeprowadzania procedur od nowa.

- Na dziś z inwestycji się nie wycofujemy i plan się nie zmienia. Oczywiście, sytuacja jest inna niż w zeszłym roku, gdy mówiłem, że drożej nie będzie. Jednak obojętnie, przy którym paliwie zostaniemy, będą duże podwyżki. A budowa kotłowni na biomasę będzie jeszcze raz taka droga jak na gaz. Obecna jest tak wyeksploatowana, że nie za bardzo da się dalej funkcjonować. Jeśli właściciel, czyli gmina, zechce inaczej, to zamykamy temat, ale trzeba znaleźć pieniądze. Zmiana inwestycji wiąże się z nową technologią, a co za tym idzie, procedura od nowa: nowe wnioski o dofinansowanie, nowy projekt, pozwolenia, wypowiedzenie umowy z gazownią, czyli koszty odszkodowawcze. Wyjaśnimy to radnym, by wszyscy mieli świadomość jak sytuacja wygląda – odpowiada poproszony przez nas o komentarz dyrektor zakładu Dariusz Krakowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sepolnokrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto