„Słodka Przystań” gorzko żegna kawiarnię na sępoleńskim molo. Lokal znów się zamyka

Lokal gastronomiczny nad Jeziorem Sępoleńskim, którym zarządza Centrum Sportu i Rekreacji, nie ma szczęścia do stałego dzierżawcy. Ponownie po sezonie letnim zamyka się, a najemca wypowiada umowę trzyletnią umowę.

- Pani dopytywała, czy będzie remont molo. Nie mogłem powiedzieć, kiedy dokładnie to nastąpi, ponieważ wykonawca najpierw informował mnie, że będzie od października, jednak to zadanie się przeciąga. Ta pani nie mogłaby wówczas prowadzić działalności. Złożyła wniosek o skrócenie jej okresu umowy dzierżawy molo do 1 października – informuje Marek Chart, dyrektor Centrum Sportu i Rekreacji w Sępólnie.

Teoretycznie obiekt na molo jest przeznaczony do działalności całorocznej. Ma niewielką powierzchnię 66 metrów kwadratowych, jest wyposażony w instalację elektryczną, wodno-kanalizacyjną, klimatyzację i ogrzewanie. Przeznaczony jest na kawiarnię. Czynsz wydaje się przystępny, bo aktualnie wynosi 659,20zł miesięcznie Ostatni najemca zawarł umowę w 2021 roku. Kawiarnia działała w sezonie letnim, a jesienią i zimą zawiesiła działalność. W tym roku otworzyła się latem, jednak ponownie jest problem.

Najemca już po poprzednim sezonie ma swoje obserwacje: mniej klientów jesienią i zimą oraz małe zaplecze kuchenne. Na wypowiedzenie umowy złożyły się też nowe powody: zbliżający się remont molo i drożejąca energia.

- Klientów mamy coraz mniej wraz ze zmieniającą się pogodą. Dodatkowo rosną koszty utrzymania lokalu, bo ogrzewanie jest elektryczne. Wszyscy dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że lokal nie jest przystosowany do działania zimową porą. Chcielibyśmy, aby działał od maja do września, ale, niestety, wynajem musimy płacić cały rok. Koszty, które generuje ten lokal są tak duże, że nie jesteśmy w stanie się utrzymać, gdy tylko przychodzi jesień – tłumaczy Roksana Redman, dzierżawca kawiarni „Słodka Przystań”.

Kobieta potwierdza problem niewielkiego zaplecza, w którym nie można przygotowywać ciepłych posiłków. Gdyby było większe, jesienią i zimą, ze względu na szerszą ofertę gastronomiczną dostosowaną do pory roku, lokal udałoby się utrzymać.

- W tym roku, nawet gdyby możliwości byłyby inne, to planowany remont molo znacznie skomplikowałby nam działalność w tę zimę – dodaje.

Zarządca obiektu przyznaje, że zmiana rodzaju ogrzewania byłaby skomplikowana. Sanepid wyklucza przygotowywanie posiłków na miejscu. Gminę nie stać na rozbudowywanie obiektu, choć w tym przypadku otwartą drogę miałby inwestor, który chciałby zainwestować w to miejsce. Dyrektor CSiR zamierza ponownie ogłosić na początku przyszłego roku przetarg na dzierżawę, choć nauczony już poprzednimi latami, na nowych warunkach.

- Pewne jest to, że kawiarnia dobrze funkcjonuje latem od kwietnia do września. Pomysł jest taki, by wynająć ją na cały rok, z zastrzeżeniem, by poza sezonem przedsiębiorca miał możliwość jej zamknięcia bez płacenia wynegocjowanego czynszu, ale ze zwrotem znikomych kosztów utrzymania – proponuje Marek Chart. - Jestem przekonany, że zainteresowanie będzie.

Kawiarnia na sępoleńskim molo jest urokliwa o każdej porze roku, lecz, jak widać, to nie wystarczy. Lokalni przedsiębiorcy nie widzą w niej potencjału, nawet gdyby została rozbudowana i oferowała szerszą propozycję gastronomiczną. Słyszymy, że Sępólno Krajeńskie jest zbyt małą miejscowością – nie generuje takiego ruchu, by inwestorom opłacało się prowadzić biznes. Z drugiej strony, wystarczy - tylko i aż - mieć po prostu na nią dobry pomysł.