Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak wygląda Muzeum PRL-u w Sępólnie Krajeńskim. Pamiętacie te czasy? Te zdjęcia je Wam przypomną

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
Tak wygląda POM PRL w Sępólnie Krajeńskim
Tak wygląda POM PRL w Sępólnie Krajeńskim Sandra Szymańska
- Dla innych to rupiecie, dla mnie skarby, które mają wartość historyczną. Staram się uchronić historię, obojętnie, jaka by nie była - mówi Marcin Gulka, założyciel i dyrektor Pomorskiego Okręgowego Muzeum PRL w Sępólnie Krajeńskim. Zobaczcie, jak wygląda Muzeum PRLu w Sępólnie.

Gdy w 2018 roku Marcin Gulka przecinał wstęgę otwierającą jego Pomorskie Muzeum Okręgowe PRL w Sępólnie Krajeńskim, zaczynał od kilkuset eksponatów z epoki przed lat 90. Teraz idą już w tysiącach.

A wszystko zaczęło się 15 lat temu , gdy 20-letni Marcin, pasjonat motoryzacji, tuż przed ślubem, otrzymał od swojej ukochanej babci żelazko, nieużywane, nawet nieodpakowane, które oczywiście starsza pani trzymała w zakamarkach bardzo długo od momentu jego kupna. Bo w Polsce Rzeczpospolitej Ludowej zazwyczaj było tak, że to, za czym człowiek wystał długo w kolejce, szanował i tak szybko nie wyrzucał, a nawet zdarzało się tak, że w ogóle nie wykorzystał. Teraz żelazko jest jednym z eksponatów muzeum.

Pomorskie Okręgowe Muzeum PRL na terenie sępoleńskiej firmy Agroma to jedyne takie muzeum w regionie działające na podstawie wydanej w 2017 roku decyzji – wtedy jeszcze – Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Muzeum PRl-u w Sępólnie - eksponaty

Dziś w tej hali znajduje się kilka tysięcy przedmiotów użytku codziennego sprzed roku 1989. Dziś za nimi też można czasem wystać długo w kolejce. Marcin Gulka zdobywa je giełdach internetowych, wymienia się z innymi kolekcjonerami, a zdarza się i tak, że ludzie sami nawet przynoszą dary. - Czasem po prostu podchodzę do drzwi hali, a tam coś już na mnie czeka. Była waga, porcelana. Ostatnio podszedłem, patrzę – ponton leży. Całkiem sprawny, nawet już na nim pływałem. To miłe, gdy ktoś anonimowo zamiast wyrzucić czy sprzedać przedmiot, pomyśli o naszym muzeum i nic w zamian nie oczekuje – podkreśla dyrektor Gulka.

Muzeum podzielone jest na osiem boksów tematycznych. O pokoju gościnnym, który w hali wystawowej powstał jako pierwszy, było już na początku.

Obok jest kuchnia, królestwo Marychy – manekina na wzór pani Marysi z Poszukiwany-Poszukiwana. Tam kanki, przyrządy kuchenne, w tym maszyna podobna do tej służącej do mielenia mięsa, a faktycznie to wyciskarka do soku, wałki do malowania ścian i buteleczki z etykietami miejscowych zakładów produkcyjnych, rozlewni. Jest też Polo-Cocta, czyli polska Coca-Cola, szampon „Zielone jabłuszko”, winiacz, ocet czy kiełbasa w słoiku, cukier, mąka, słodycze. Wszystkie z oryginalną zawartością. Zasiąść można przy stole z przykręconymi do blatu miskami, takim samym, który znany jest telewidzom z filmu "Miś" .

Ciekawą ekspozycję stanowi apteka, której chlubą jest lada apteczna z nieistniejącej już apteki w Kamieniu Krajeńskim na ulicy Głównej. Jak określił Marcin, została wyrwana spod siekiery. Wszystko dzięki pomysłowi Marka Kutzmanna i Andrzeja Źróbek, aby apteka miała godną emeryturę. Właściciel Marek Ragan zgodził się ją przekazać do muzeum. Za ladą stoi Helena, obsługująca kasę niefiskalną. Na półce wśród kilkuset medykamentów dostrzec można prezerwatywy Erosy.

Dalej mamy łazienkę z toaletą, stylizowaną na lata 70., z której korzysta trzeci manekin - Krystyna. Pod nią ebonitowa deska klozetowa, na górze górnopłuk, a obok papier toaletowy na sznurku jak w filmie „Nie lubię poniedziałku” i szczotka rodem z produkcji „Jak rozpętałem II wojnę światową”. W ręku Krystyna trzyma wielorazową podpaskę i czyta „Gospodyni”. Wokół żeliwna wanna, ówczesna bielizna i niejedna pralka „Frania”.

Mamy też izbę przyjęć. W nim stosy przyrządów medycznych, a pośrodku fotel ginekologiczny z lat 50. oraz fotel stomatologiczny, na którym w Kamieniu Krajeńskim przyjmował dr Pałubicki.

- Dla innych to rupiecie, dla mnie skarby, które mają wartość historyczną. Staram się uchronić historię, obojętnie, jaka
by nie była
- mówi Marcin Gulka

.

Sentymentalny dla wielu odwiedzających jest pokój dziecięcy. Często słychać w nim westchnienia: „O, miałem taką zabawkę/taką grę”. Przy ścianie półkotapczan, buty Relaxy, gablota z zabawkowymi samochodami ciężarowymi i mnóstwo innych zabawek, w tym najstarsze z eksponatów z lat 60. - wózek dziecięcy z lalką i dmuchany mikołaj. Kiedyś pewna kobieta, rocznik 1960, przyjechała do tego muzeum specjalnie po to, by zrobić sobie z tą ostatnią zabawką zdjęcie, bo miała takiego mikołaja w dzieciństwie.

Pośrodku hali jest wystawa motoryzacyjna. Wiele z tych pojazdów jeździ, bo widać je na zlotach fanów motoryzacji lub są wykorzystywane na różnych okolicznościowych imprezach, na przykład ślubach.

Milicja Fiat 125P - wspaniale wykonana replika pojazdu używanego w milicji w latach 80. Sam samochód pochodzi z 1986 r. i jest w pełni oryginalny. Ma namalowane pasy oraz założoną galeryjkę wraz ze sprzętem nagłaśniającym.

Wspomniany już niebieski Fiat 125p z 1989 roku oraz Karetka Fiat 125p -oryginalna karetka, która została pieczołowicie odrestaurowana i pomalowana w barwy Rejonowej Kolumny Transportu Sanitarnego, mieszczącej się w Sępólnie przy ulicy Baczyńskiego. W pełni wyposażona w nosze i sprzęt medyczny.

Żuczek straży pożarnej z pełnym wyposażeniem - pojazd zachowany w idealnym stanie technicznym. Jest to pierwszy model Żuka zwany potocznie „smutek”. Podarowany od OSP Mała Cerkwica.

No i Żuk „Marian”. Model z 1970 roku, wierna replika żuka z serialu „Zmiennicy”, zresztą z autografem Mariana Koniuszki, którego grał Marcel Szytenchelm. Aktor pojawił się w Sępólnie w 2019 roku podczas peerelowskiej majówki na pierwsze urodziny muzeum.

- Żuczek zrobił wtedy fajne wrażenie. Z Marcelem konsultowałem się w sprawie doboru idealnego odcienia niebieskiego i żółtego. Oglądałem próby chyba na 30 różnych monitorach u grafików – opowiada Marcel Gulka.

Ósmy boks to kiosk znajdujący się na zewnątrz. Pochodzi najprawdopodobniej z lat 70. lub 80. Jeszcze w latach 2000 stał w Bydgoszczy. Został wyremontowany i odmalowany w barwach kiosków z lat 70. Otrzymał logo już nieistniejącej Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej Prasa – Książka- Ruch, która została utworzona w 1973 r.

W muzeum stoi jedno z najcenniejszych dla muzealnika cacko – budka telefoniczna. - Dla mnie to gral – mówi. A na suficie w ostatnim czasie zawiły rowery.

Miś z filmu Stanisława Barei

W sierpniu 2020 roku podczas Zlotu Miłośników Filmów Stanisława Barei przed muzeum stanął miś, podarowany od członków klubu. Fani zrzucili się też na taksówkę ze „Zmienników”. „To jedyny taki miś w Polsce. Miś na miarę naszych możliwości. Tym misiem będziemy otwierać oczy niedowiarkom” .

- Powiedzieli, że to nie jest ich ostatnie słowo – nawiązuje do filmowego monologu nasz rozmówca.

Kopia rekwizytu z filmu „Miś” została wykonana z gipsu i ma 2 metry wysokości. - Miś jest przepiękny i zawsze tu będzie. Mamy plany na prawdziwego, 7-metrowego ze słomy, ale to nie na ten moment, ponieważ potrzebujemy ogrzewanej hali. I to dopiero będzie miś na miarę naszych możliwości.

Od scenarzysty Janusza Płońskiego Marcin Gulka otrzymał dar dla muzeum - maszynę do pisania. Tę samą, na której powstał scenariusz do serialu „Alternatywy 4”. Do kompletu książka „Alternatywy 4. Przewodnik po serialu i rzeczywistości”. W niej dedykacja: „Marcinowi, by mu się nigdy nie przestało chcieć…”

Zobaczcie na zdjęciach, jak wygląda sępoleńskie Muzeum PRL-u:

Tak wygląda POM PRL w Sępólnie Krajeńskim

Tak wygląda Muzeum PRL-u w Sępólnie Krajeńskim. Pamiętacie t...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sepolnokrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto