Zobacz wideo: Wakacyjne pokazy fontanny multimedialnej przed Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy
Ważą się losy udomowionych dzików, których matka zginęła przed pięcioma laty z rąk myśliwego. Znalazło się dla nich miejsce w zoo w Myślęcinku, ale Powiatowy Inspektorat Weterynarii z Sępólna Krajeńskiego wydał nakaz ich odstrzału z obawy przed ASF. Trwa procedura odwoławcza - pisaliśmy w maju. Teraz napisać możemy, że odwołanie i protesty braci Leszka i Bogdana Szydeł z Sępólna Krajeńskiego, którzy od kilku lat opiekują się dzikami, przyniosły efekty. Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii uchylił decyzję PIW i umorzył postępowanie. A to oznacza, że zwierzęta mogą znaleźć bezpieczne, spokojne miejsce w bydgoskim Myślęcinku.
Udomowione dziki z Sępólna Krajeńskiego nie zostaną odstrzelone
Tadzik i Danka są pod opieką braci Leszka i Bogdana Szydeł z Sępólna Krajeńskiego od trzech lat, od momentu, kiedy straciły matkę - locha, przy której było pięć warchlaków, została omyłkowo zastrzelona przez myśliwego. Bracia zabrali młode do domu, choć wiedzieli, że prawo takiej możliwości nie przewiduje. Jak mówi pan Leszek, wyboru nie miał: bez jego pomocy, zginęłyby. Bracia wykarmili warchlaki butelką (a wymagające były jak noworodki - karmienie odbywało się na żądanie, co dwie godziny, także w nocy). W opiekę nad dzikami zaangażowała się cała rodzina: dzieci nadały im imiona, jeden z braci zrobił dla maluchów kojec w kotłowni.
Opiekunowie od razu wiedzieli, że dziki na zawsze nie mogą u nich zostać. Dla trzech szybko znaleziono miejsce w ośrodku zajmującym się opieką nad dzikimi zwierzętami. Dwa pozostały i zdążyły dorosnąć. Za przetrzymywanie dzikich zwierząt bez wymaganych zgód rodzina zapłaciła mandat karny nałożony przez Państwową Straż Łowiecką.
Dziki mogą trafić do Myślęcinka
Znalezienie bezpiecznego miejsca dla dorosłych już dzików nie było łatwe, ale udało się.
Zoo w Myślęcinku już kilka tygodni temu deklarowało, że miejsce dla Danki i Tadzika, bo na takie imiona reagują udomowione dziki, znajdzie.
- Nasze stado dzików jest spore, ale znaleźliśmy miejsce dla dzików, o których mowa i przyjmiemy je, gdy tylko będzie zgoda odpowiednich instytucji - mówiła nam Sandra Tyczyno, rzeczniczka prasowa LPKiW w Myślęcinku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?