2 z 15
Poprzednie
Następne
„Opowiedz nam swoją historię”. Archiwa mieszkańców Sępólna Krajeńskiego i okolic skrywają ciekawe historie
Opowieść Zbigniewa Splitera
- Ze wszystkich prac konkursowych jury wybrało właśnie tę. Jednogłośnie, bez żadnej dyskusji. Piękną historię przedstawił nam pan Zbigniew, inspirowaną korespondencją jego mamy. To wyjątkowa, wzruszająca opowieść utkana na kanwie historii, która wydarzyła się w trakcie II wojny światowej – zaznacza Łukasz Jakubowski.
I
Rodzinny dom. Utrudzona matka, pracująca ponad siły. W półmroku błyszczą jej dobre, ufne oczy, zawsze te same, pełne nadziei i wiary w nadejście radosnych dni. Cyk… Cyk… Cyk. Puk. Puk. Puk. Bzzz, i od nowa, to samo rytmiczne stukanie niewielkiej, tajemniczej maszynki, stojącej na stoliku pod oknem kuchennym, nad którą pochylona śliczna kobieta wprawnym ruchem dłoni przesuwa fragment kobiecej rajstopy nad jeszcze dziwniejszą sterczącą ku górze tubką, podobną na pierwszy rzut oka do tej z opakowania pasty do zębów. Obraz ten towarzyszył nam przez całe życie, a mówiąc ściślej, do dnia utraty wzroku. Mama zajmowała się „łapaniem oczek”, czyli repasacją – z perspektywy wiedzy kilkunastoletniego chłopca zajęciem co najmniej dziwnym, właściwie pozbawionym sensu. Ale właśnie sens życia to na pozór bezsensowne drobiazgi, codzienna krzątanina wokół domu, męża, dzieci oraz wszelkich dóbr, którymi udało nam się obdarzyć innych. A tego dobra z rąk ukochanej mamy doświadczyliśmy bardzo dużo. Starczyło go dla wszystkich. Jesteśmy jej za to niezmiernie wdzięczni. Taką ją znaliśmy i taką ją zapamiętaliśmy.
Miała piękną, spokojną śmierć. Bóg oszczędził jej cierpień, nagradzając długim snem wieczności. Odeszła z tym samym, delikatnym uśmiechem.