Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przewodnicząca Rady Miejskiej w Więcborku Anna Łańska skrytykowała działalność domu kultury. „Macie marny wynik”

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
Przewodnicząca RM w Więcborku (z prawej) krytycznie odniosła się do działalności więcborskiego domu kultury. Dyr. Joanna Soja-Tońska nie zgadza się z zarzutami
Przewodnicząca RM w Więcborku (z prawej) krytycznie odniosła się do działalności więcborskiego domu kultury. Dyr. Joanna Soja-Tońska nie zgadza się z zarzutami fot. Archiwum Polska Press
Joanna Soja-Tońska przedstawiła na ostatniej sesji rady miejskiej sprawozdanie z działalności Miejsko-Gminnego Domu Kultury w Więcborku. Przewodnicząca rady Anna Łańska finalnie skrytykowała działalność instytucji. Za co?

Zobacz wideo: Głośne ekstradycje przestępców z Kujawsko-Pomorskiego

Joanna Soja-Tońska, jak co roku, przedstawiła sprawozdanie z działalności Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Więcborku. Jak wszystkie instytucje kultury, przez pandemię więcborski ośrodek w 2020 r. roku miał problemy z organizacją zajęć i wydarzeń kulturalnych. Jak wiemy, zdecydowano o odwołaniu koncertu zespołu IRA i wielu innych imprez. Część zajęć i projektów przeniosło się do sieci.

Przewodnicząca Anna Łańska krytycznie o MGOK w Więcborku

Po sprawozdaniu przewodnicząca rady miejskiej Anna Łańska miała wiele pytań i w bardzo krytycznych słowach wyraziła swoje zdanie na temat działalności tej instytucji kultury.

Przewodnicząca Łańska miała uwagi co do estetyki obejścia budynku, muszli koncertowej w Lasku Miejskim, kwestii wynajmu świetlic, a skończyła na krytyce działalności sekcji kulturalnych i samych instruktorów.

- Muszla koncertowa w Lasku Miejskim to wizytówka miasta, a wygląda nieciekawie. Czy pracownicy obsługi nie mogliby dokonać remontów czy chociaż uporządkować to miejsce? Trawnik przy domu kultury też wygląda brzydko. W budynku wiem, że remontujecie, chociaż strasznie długo trwa ten remont. Przed budynkiem jest ładnie, ale obejście z tyłu na parkingu – czy można by coś z tym zrobić w porozumieniu z urzędem? - wymieniała.

Anna Łańska w dobitnych słowach skrytykowała też działalność domu kultury i samych instruktorów, dzieląc ich na tych zatrudnionych przez ośrodek i tych z zewnątrz. Zarzuciła dyrektor Soi-Tońskiej, że odzew na podejmowane inicjatywy jest mały, działalność MGOK jest ograniczona, a w sekcjach jest mało osób. Miała również pretensje, że na imprezach kulturalnych występują ciągle te same osoby.

- Z tego, co pani przedstawiła, wydaje się, że robicie dużo. Ale czy nie macie takiego poczucia, że wszystko to, co wpływa do domu kultury z zewnątrz, czyli to, co robią osoby z zewnątrz w domu kultury, czyli orkiestra dęta, Sandra Pasieka, pani Piątek funkcjonuje dobrze, a to, co dzieje się w samym domu kultury jest strasznie ograniczone? Ja mam właśnie takie wrażenie. Grupa teatralna – 15 osób, grupa „Pinezka” – 9 osób, gra na pianinie – 8 osób, WDK Sypniewo - 10 osób. Tyle osób w sekcjach na całą gminę to marny wynik. Ciągle na scenie są te same osoby. Śpiewają te same, grają te same, recytują te same. Konkursy organizowane przez was mają mały odzew. Nie ma pozyskiwania nowych osób z zewnątrz, tego narybku. Działalność kulturalna osób, które pracują w domu kultury jest bardzo mała, nie widać jej na zewnątrz – podsumowała przewodnicząca Anna Łańska.

Dyrektorka Joanna Soja-Tońska odpiera zarzuty

Poprosiliśmy już po sesji dyrektorkę więcborskiego domu kultury o komentarz dotyczący krytyki Anny Łańskiej.

- Oczywiście, pani przewodnicząca ma prawo pytać, aczkolwiek ta krytyka nie była przyjemna, a rozmowa nie taka, jakbym sobie tego życzyła. Ja z tymi zarzutami się nie zgadzam i mam inne odczucia. Nie uznaję zarzutu, że na scenie ciągle występują te same osoby. Proces edukacji kulturalnej polega na tym, że jednak dziecko musi przez wiele lat ćwiczyć i występować na scenie, by były efekty. Uważam, że mamy rotację osób, pozyskujemy nowych uczestników. Rodzice, którzy do nas uczęszczali, przyprowadzają swoje dzieci. Mamy nowe osoby w grupie teatralnej, które zaprezentowały się na dniu sołtysa – odpiera Joanna Soja-Tońska. - We wszystkich sekcjach łącznie mamy 159 osób i ta liczba nie zmalała przez ten trudny rok. To 10 procent społeczności i myślę, że podobnie wygląda w innych miastach czy gminach. To dobry wynik. My zresztą stawiamy na jakość kształcenia, a nie ilość osób. Mamy przykład dziewczyny, która po 15 latach uczęszczania do nas, aplikuje do szkoły aktorskiej. Dla nas to dobry sygnał, gdy nasz podopieczny wiąże swoją przyszłość z kulturą i sztuką – wyjaśnia.

I dodaje: - Obecnie co chwilę jesteśmy zamykani i otwierani. Tam, gdzie można było otwieraliśmy się, część zajęć odbywała się on-line, więc akurat z ubiegłego sezonu nie jesteśmy do końca zadowoleni, jednak nie mieliśmy na wiele rzeczy wpływu - wyjaśnia.

Zdaniem dyrektorki, jej pracownicy dobrze wykonują swoją pracę, a pracy instruktorów nie da się mierzyć jedną miarą.

- Gdy ochłonęłam po pytaniach przewodniczącej, zdałam sobie sprawę, że chyba nie zrozumiałam jej intencji, do niektórych trudno się ustosunkować. To brzmiało tak, jakby ktoś nie znał specyfiki pracy w kulturze – podsumowuje. - Jednak z wszystkiego staram się wyciągnąć pozytywne wnioski. Zaprosimy do siebie panią przewodniczą, by rozwiać wszelkie wątpliwości.

Soja-Tońska poinformowała nas również, że kwestia obejścia domu kultury nie leży w jego gestii. Trawnikiem zajmuje się gmina, MGOK – żywopłotem. Pozostałe wątpliwości zostaną uregulowane w porozumieniu z burmistrzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sepolnokrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto