Tradycja witania nowego roku na Plaży Miejskiej w Sępólnie Krajeńskim wróciła po sześciu latach przerwy. Noworoczne morsowanie tłumnie zgromadziło zarówno morsów z regionu, jak i samych mieszkańców. Dla jednych kilka stopni powyżej zera to zimno, dla innych, jak na przykład morsów – pogoda idealna na kąpiel w sezonie zimowym. A taka była właśnie w poniedziałek, 1 stycznia: 3 stopnie Celsjusza powyżej zera, brak wiatru i opadów.
- Ostatni raz spotkaliśmy się na tej imprezie w 2018 roku. Po drodze był koronawirus, wojna. Ludzie chcieli, by impreza powróciła. Pytali, dlaczego nikogo nie ma na plaży, nic się nie dzieje. Wróciliśmy dziś do tego z wielką pompą, bo zapowiedziało się około 100 osób z całego województwa: Mroczy, Nakła, Sępólna, Kamienia Krajeńskiego, Gostycyna, a nawet ze Złotowa. Jak widać, to ciągle modne. A pogoda jest bajeczna: flauta, nie ma fali, temperatura wody to 2 stopnie Celsjusza – powiedział nam Leszek Kąkol, radny i najsłynniejszy sępoleński mors, a także multimedalista w pływaniu ekstremalnym.
Powitanie nowego roku na plaży miejskiej
Morsowanie nie dość, że ciągle jest modne, to jeszcze korzystnie wpływa na zdrowie. Nie ma w zasadzie żadnych przeciwwskazań, a przygodę z morsowaniem można zacząć już w wieku 3-4 lat i kontynuować do późnej starości. Według znawców tego „narodowego sportu” to jedna z możliwości regulacji temperatury ciała, która jednocześnie wzmacnia system immunologiczny. Może być stosowane jakie działanie profilaktyczne w przypadku chorób serca i układu krążenia. Hamuje procesy starzenia i działa odmładzająco na organizm. Ludzie, którzy korzystają regularnie z zimnych kąpieli są zdrowsi i przejawiają większą radość życia.
Podczas noworocznego morsowania na plaży do Jeziora Sępoleńskiego weszły miejscowe Lodołamy, Kormorany z Kamienia Krajeńskiego, Krajeńskie Morsy „Przerębel” z Zabartowa i Nakła, Ice Team z Kcyni, Łobżenicki Klub Morsów, Morsy z Krajny. Każdy śmiałek, który wszedł do lodowatej wody na kilkadziesiąt sekund, otrzymał okolicznościowy medal.
Swój pierwszy dostała sępólnianka Sandra Kucharczyk.
- Przygodę z morsowaniem rozpoczęłam w listopadzie. Dziś to pierwsza taka impreza, w której wzięłam udział. Jeszcze trudno mi powiedzieć, w jaki sposób wpłynęło to na moje zdrowie, bo mam krótki staż, ale fakt – od tego czasu nic mnie nie „złapało” – przyznaje nowicjuszka.
Byli i tacy, którym morsowanie weszło już na dobre w krew.
- Morsuję już ósmy sezon i nie pamiętam, kiedy byłem chory. Były lata, że w styczniu był lód i do takiej wody się wchodziło. Dziś jest fajna pogoda, taka że można w tej wodzie trochę dłużej posiedzieć. Jak się wychodzi z zimnej wody, to dla mnie nie ma znaczenia czy pada deszcz, śnieg czy nie – ocenia Wiesław Leboda ze kamieńskich Kormoranów.
Uczestnicy spotkania mogli częstować się bigosem, gorącą zupą, ciastem i kiełbaskami z ogniska. Ukoronowaniem imprezy był okolicznościowy tort i toast lampką szampana.
- Bardzo się cieszymy, że mieliśmy okazję podziwiać morsów tak licznie. Każdy wychodził z wody zadowolony. Jestem pod ogromnym wrażeniem ich odwagi i kondycji. Należą się im za to brawa i podziękowania za uświetnienie rozpoczęcia nowego roku – powiedział burmistrz Waldemar Stupałkowski, który w imieniu władz samorządowych gminy i powiatu złożył mieszkańcom i gościom noworoczne życzenia.
O bezpieczeństwo morsów dbali druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sępólnie Krajeńskim.
Noworoczne morsowanie w Sępólnie - zobacz zdjęcia:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
